niedziela, 8 września 2013

ROZDZIAŁ XI

Dwa tygodnie później
Przed te dwa tygodnie zżyłam się z całą ósemką jeszcze bardziej. To są totalnie zakręceni ludzie. Daniele wczoraj wyjechała do Nowego Jorku. Jest tancerką, rusza się niesamowicie i jest w tym zajebiście dobra. Dostała jakieś zlecenie w teledysku. Zerrie (czyli Zayn i Perrie) to para idealna, doskonale się dopełniają. Pezz jest pozytywnie jebnięta do czego dochodzi również ADHD. Lou i El są nieco bardziej od siebie różni. On kocha wszelkiego rodzaju sporty a ona wolałaby szaleć na zakupach. Niall jak Niall, ten który każdego doprowadza do śmiechu. A właśnie! Ja i Harry. Jesteśmy razem. Przyszedł do mnie w niedzielę z wielkim bukietem róż i wyszło jak wyszło. Hah. Niall śmieje się że jak go widzę to mam wszystkie objawy osóbki na haju. W sumie to ma rację. Przy Hazzie odpływam. Widujemy się codziennie raz u mnie raz u niego.



-Dzień dobry-wychyliłam się zza drzwi salonu tatuażu. Tak. Jestem tu. Mój pierwszy tatuaż. Z początku się bałam ale odbyłam rozmowę z Harrym który ma już to za sobą i postanowiłam tu przyjść. Jestem sama bo chcę zrobić mu niespodziankę. Zza lady wyłoniła się nie za wysoka szatynka z wydziaranymi rękami. Było w niej coś niebezpiecznego a za razem była słodka. Jest ciekawa.
-Siemka-uśmiechnęła się żując gume.
-Pierwszy raz w takim miejscu nie?-rozgryzła mnie. Aż tak bardzo zdradza mnie moje ciało?
-No tak, chcę sobie zrobić tatuaż
-Gdzie?-wyszła zza lady
-Nadgarstek 
-Okey to chodź -gestem ręki zachęciła żebym poszła za nią. Weszłyśmy do osobnego pomieszczenia. Zadbane, schludne. Raczej sie niczym nie zarażę. 
-Jestem Cher-wyciągnęła do mnie rękę. Jej tatuaże były bardzo dobrze ze sobą zgrane co mnie barzdiej ośmieliło do podjęcia decyzji o moim. 
-Wiki-posłałam jej miły uśmiech 
-Masz już jakiś konkretny wzór?
-Nie, masz jakiś album czy coś?
-Mam trzymaj , poprzeglądaj, pytaj i w ogóle-zaczęła przygotowywać narzędzia a ja oglądać wzory. Nie interesuje mnie nic wielkiego raczej coś delikatnego. W końcu natrafiłam na idealny dla mnie.
-Wybrałam chcę ten-wskazałam palcem na obrazek
-Okey, jesteś pewna?
-Tak, tylko jest jeden problem -usiadłam na krześle obok niej
-Jaki? Czyżby nie było dowodziku? I zgody rodzica? -uśmiechnęła się zadziornie 
-Ty czarownico, wiesz wszystko-przygryzłam wargę
-Hah hmm lubie cie, nie znam cie ale wydajesz sie spoko więc nie ma problemu połóż tu rękę-zaśmiała się i powiedziała. 
-Dzięki-oczyściła mi rękę, nałożyła wzór i przystąpiła do tatuowania. 
-Gotowa?-zapytała trzymając igłę tuż nad moją skórą 
-Gotowa-zacisnęłam zęby i poczułam nieprzyjemne ukłucie. W sumie to nie bolało. Jakby ktoś cie dźgał pineską. Luzik. Po dwudziestu minutach Cher skończyła swoją pracę i pokazała mi swoje dzieło.
-Śliczny dziękuję!-pisnęłam oglądając go z każdej strony.
-Nie ma za co, polecam się na przyszłość-posłała mi sympatyczny uśmiech
-Nie jesteś stąd nie?-dodała
-No nie, a to skąd wywnioskowałaś?
-Z tego że mnie nie znasz
-O a powinnam tak?
-Wszyscy mnie tu znają, najlepsze tatuaże i....nie ważne-nie dokończyła
-I co?-chciałam się dowiedzieć
-Mam dużo roboty, jakbyś kiedyś chciała pogadać, poznać ludzi czy coś wbijaj-pośpieszyła mnie gestem ręki
-Na pewno wpadnę
-A i opatrunek po dwóch dniach możesz zdjąć-oznajmiła i weszła z powrotem za ladę. Spojrzałam kątem oka na nią. Rysowała. Pewnie projektowała nowe tatuaże. Pewnie fajna sprawa. Ale kude ciekawi mnie z czego jeszcze słynie. Wyglądała jakby nie mogła powiedzieć, albo jakbym ja nie była gotowa. Dziwne. Dowiem się. Skoro wszyscy ją tu znają to Hazz pewnie też.








Przepraszam że dziś taki krótki ale pisałam go na telefonie i boję sie zapisywać bo czasami sie wszystko usuwa więc dodaje to co mam. Oraz za chwilę uzupełnię zakładkę ''bohaterowie''. KOMKI KOMKI KOMKI!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz