czwartek, 12 września 2013

ROZDZIAŁ XII

Wróciłam do domu. Zwinnie minęłam się w wejściu z mamą i pobiegłam do siebie. Dopóki sama nie dopatrzy się tatuażu nie zamierzam się nim afiszować. No bo po co. Heh. Rozłożyłam się wygodnie na łóżku i czekałam na Harrego. Przejrzałam facebooka i twittera i wzięłam się za przeglądanie zdjęć moich z Roksi. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł do niego Harry.
-Cześć kochanie!-rzucił się na mnie i prawie zrzucił laptopa z łóżka.
-Hej hej, uważaj bo to tanie nie było-usiadł obok mnie a ja wzięłam znów 'maszynę' na kolana.Objął mnie ramieniem i pocałował w policzek.
-Co tam oglądasz? Kto to?-zapytał spoglądając na zdjęcie Roksany
-Roksi moja przyjaciółka-uśmiechnęłam się
-Tęsknisz za nią nie?-zaczął oglądać inne zdjęcia
-Bardzo, ale ona za mną raczej nie-westchnęłam.
-Co ty gadasz, na pewno tęskni
-Nie gadałam z nią już od tygodnia-zamknęłam laptop. Tak. Nie mam z nią kontaktu.
-Dlaczego?-złapał moją rękę i zaczął masować.
-Nie odbiera ode mnie telefonu na skype też jej nie ma w ogóle. Ja nie wiem czy sie coś stało. Nie wiem-przytuliłam się do niego a po moim poliku spłynęła łza. Roksi nie odzywa się do mnie od tygodnia. Żadnego znaku życia. Nic nie mówiła że zmienia numer czy wyjeżdża.
-Ej ale nie płacz, na pewno się odezwie-pogładził mnie po włosach.
-Olała mnie, kurwa jak ja się cieszę że was poznałam
-Na nas zawsze możesz liczyć a na mnie szczególnie, wiesz o tym
-Wiem wiem, ale dobra ogar, już sie przez nią wypłakałam. Pogadajmy o czymś innym-wytarłam łzy i z energią usiadłam na nogach Hazzy.
-El prosiła żebym ci powiedział żebyś do niej wpadła bo ma dla ciebie jakąś kiecke czy coś, może wieczorem podjedziemy co?
-No okey. Ale ja mam do ciebie pytanie
-Dajesz
-Znasz Cher z salonu tatuażu?-przechyliłam głowę
-Skąd o niej wiesz?-zapytał lekko poddenerwowany
-Byłam tam dzisiaj-wyszczerzyłam się
-W salonie?Co ty tam robiłaś?-spytał podejrzliwie a ja odsłoniłam mój pierwszy tatuaż. Chłopak otworzył ze zdziwienia buzię.
-Mogłem iść z tobą, to nie jest zbyt bezpieczne miejsce kotku-powiedział opiekuńczym tonem
-Ojj już marudzisz? Powiedz chociaż czy ci się podoba
-Śliczny-zaśmiał się    -Ale na prawdę nie chodź tam sama
-Dobra dobra mów mi dlaczego i kim jest ta Cher że ją wszyscy znają?
-Cher projektuje i robi tatuaże-wzruszył ramionami
-Nie kłam Hazz prosze cie wiem że w czym jeszcze się specjalizuje-uderzyłam pięścią w jego kolano
-Ale po co ci to wiedzieć?
-Po prostu chcę. Jeżeli znają ją wszyscy w Londynie a ja mieszkam tu więc...
-Ona zajmuje się handlem
-Narkotyki?-domyśliłam się
-Taa-mruknął od niechcenia. Widać nie chce żebym zbyt dużo o niej wiedziała. Do jej wizerunku to może i pasuje ale z zachowania nie wydaje się taką. Wydawała się miła i w ogóle.
-I co, nikt jej jeszcze nie złapał?
-Nie jest znana z byle powodu nie?Najlepsza dilerka w mieście
-Ty, coś u niej...-zasugerowałam
-Nie, nigdy nie  ćpałem , nikt z naszej paczki nie brał
-To dobrze
-A ja mam coś dla ciebie-sięgnął do kieszeni bluzy i wyciągnął z niej czerwone pudełeczko
-Co to?-otworzył je i wyją z niego wisiorek na którym zawieszona była połówka serca  z wygrawerowaną literką ''W''.
-Harry....Jest śliczny, gdzie druga część?-zapytałam a on wskazał na taki sam naszyjnik pod swoją bluzką. Uśmiechnęłam się i rzuciłam mu na szyję.
-Dziękuję
-Kocham cię , i zawsze będziesz dla mnie najważniejsza, zawsze przy moim sercu, pamiętaj-zgarnął moje włosy na jedną stronę i zapiął wisiorek na szyi. Wysunął swój i złączył dwie części serca w jedną.
-Na zawszę-powiedziałam







Boże na prawdę przepraszam za ten rozdział. Zero weny. Co jeden to gorszy. Rozważam zawieszenie bloga. W sumie pisze to dla siebie.? No chyba tak bo od dłuższego czasu nikt nie komentuje..... Myślę że pisanie imaginów byłoby lepsze... Ale jeszcze się nad tym zastanowię.

1 komentarz: